Flan w wolnym tłumaczeniu to po prostu krem. A dokładnie krem z masy jajecznej przygotowywany na ciepło a podawany na zimno. Najczęściej znany i podawany jako deser. Ja jednak zaproponuje Wam wersję na słono nie słodko. Mój flan z porów może stanowić idealny dodatek zarówno do śniadania, obiadu jak i kolacji. Możesz go zjeść od razu po upieczeniu na ciepło lub następnego poranka skonsumować na zimno. Pełna dowolność jak zwykle. ;)
Jeżeli posiadasz kamionkowe małe tartaletki to możesz ich użyć, ja zastosowałam jednorazowe, papierowe formy do muffinów. Na patelni podgrzałam olej rzepakowy, na który wrzuciłam pokrojone półtalarki z pora. Gdy nabrały koloru i miękkości przełożyłam do foremek a następnie zalałam masą jajeczno mleczną. Powstała ona ze zmieszania i ubicia ze sobą jajek, mleka i przypraw. Kolejno wstawiłam wszystko do piekarnika nagrzanego, do temperatury 170 stopni na 20 minut. Przyznam szczerze, że po upieczeniu zjadłam od razu 3 ;) nie dałam rady wytrzymać do obiadu, tak przyjemnie pachniały.
SKŁADNIKI:
- 1 dosyć duży por lub 2 mniejsze a dokładnie ich białe części;
- 3 jajka;
- 300 ml mleka;
- olej rzepakowy;
- sól, pieprz i gałka muszkatołowa (wedle uznania).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz