Zupy - kremy, wprost je uwielbiam ale pamiętam "ten" dzień gdy pierwszy raz ugotowałam ją dla mojego, wówczas przyszłego, męża ;) Jego komentarz był niezwykle prosty i trafny: "Wiesz ja lubię jednak jak w zupie coś pływa" :))) Po nim wiedziałam, że już raczej nie będzie ona zbyt często gościć na naszym stole lub będę musiała przygotowywać taką, która go zauroczy. Wiadomo początki, jak we wszystkim, tak i w gotowaniu bywają ciężkie a On był przez lata moim królikiem doświadczalnym. Próbuję więc dalej tym razem z kremem marchewkowo - pomarańczowym ;)
Najpierw musimy przygotować wywar warzywny a następnie zabieramy się za rozgrzanie na patelni masła klarowanego. Wrzucamy na nią kolejno, drobno posiekaną cebulkę a gdy już się zrumieni dorzucamy podobnie przygotowaną marchew. Chwilę smażymy. Teraz zawartość z patelni przekładamy do warzywnego wywaru, w którym po odcedzeniu zostawiamy już tylko gotowaną marchew. Dodajemy sól, biały pieprz i starty, świeży imbir. Wszystko razem blendujemy na gładki krem. Na samym końcu dolewamy soku wyciśniętego z pomarańczy.
Teraz pozostaje nam już tylko otworzyć jogurt grecki, wrzucić pestki dyni na suchą, gorącą patelnie i urwać kilka listków bazylii, z doniczki, która stoi na naszym kuchennym parapecie pełnym świeżych ziół. Nasz pysznie pomarańczowy krem podajemy na ciepło z wszystkimi wyżej wymienionymi dodatkami.
SKŁADNIKI:
- 2 litry warzywnego wywaru;
- 1 biała cebula;
- 0,5 kg marchwi;
- 1-2 łyżeczki startego, świeżego imbiru;
- sok z 1-2 pomarańczy (opcjonalnie, sam zdecyduj mój drogi czytelniku);
- sól i biały pieprz do smaku;
Jako dodatek:
- prażone pestki dyni;
- jogurt grecki;
- świeże listki bazylii.
SMACZNEGO !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz