Ponownie na naszym stole zagościła zupa-krem, tym razem w wersji z pieczonych buraków. I właśnie pieczone to jest kluczowe słowo w całej potrawie. Gdy ugotujemy buraki ich smak będzie inny, jednak ich pieczenie wymaga trochę czasu więc musimy uzbroić się w cierpliwość. Aby "podkręcić" smak naszego dania pobawimy się dodatkami ale to już opowiem na samym końcu ;)
Najpierw musimy przygotować podstawę naszego kremu czyli wywar u mnie był to najzwyklejszy rosół z jednego rodzaju mięsa. Następnie obieramy, myjemy i kroimy w kostkę buraki. Teraz na blasze do pieczenia rozkładamy specjalnie przeznaczony do tego papier a na nim buraki. Skrapiamy je oliwą i do zapiekania. Temperatura 180 stopni (opcja góra - dół) na około 40-50 minut. Czas pieczenia jest uzależniony od wielkości kostki w jaką pokroiliśmy nasze warzywa. Gdy buraki się upieką i zmiękną wyciągamy je z piekarnika i przekładamy na talerz a na tę samą blachę i papier układamy dwa umyte (sic!) jabłka. Zapiekamy 30 minut.
Gdy rosół, buraki i jabłka - obrane ze skóry i oddzielone od ogryzka ;) - będą już gotowe łączymy składniki dodajemy przyprawy oraz podsmażoną, na maśle klarowanym, cebulkę. Całość miksujemy. I teraz najważniejsze DODATKI. Ja moją zupę-krem z pieczonych buraków podaję w dwóch wersjach na ostro i łagodnie.
Wersja pierwsza czyli na ostro: przeciśnięte przez praskę pół ząbka czosnku (świeżego), kilka gałązek młodego tymianku (ważne żeby gałązki były mięciutkie), garść orzechów włoskich i dwie łyżki startego, młodego sera krowiego (do kupienia w sklepach z eko żywnością lub na bio bazarach).
Wersja druga czyli łagodna: tak jak w pierwszej bez podawania czosnku :)
SKŁADNIKI:
- 2,5 l rosołu z kury;
- 0,5 kg buraków;
- 1 biała cebula;
- 2 duże jabłka;
- oliwa z oliwek;
- masło klarowane;
- sól i biały pieprz;
- tymianek;
- ser młody krowi;
- orzechy włoskie;
- czosnek.
Narobiłaś mi ochoty na taki krem ;-)
OdpowiedzUsuńNo to już. Ja zawsze jak mam na coś ochotę to działam bez zbyt długiego myślenia ;)
Usuńuwielbiam buraczki, a w takim wydaniu mogłabym je jeść codziennie!
OdpowiedzUsuń