środa, 24 grudnia 2014

Piernikowe pudełko i imbirowe pierniki

Kochani i mamy Święta!!! To najpiękniejszy czas w roku, czas Bożego Narodzenia. Żadne inne święta nie wywołują we mnie tyle pokładów energii do sprzątania i gotowania, pozytywnego myślenia oraz zadumy i nostalgii nad tym co minęło a co jeszcze przede mną. 

Życzę Wam wszystkim aby Święta Bożego Narodzenia były radością ze spotkania małego Chrystusa, który przychodzi wraz z pierwszą gwiazdką Betlejemską do naszych rodzin niosąc nam miłość i pokój. Łamiąc się opłatkiem życzę Wam zdrowia, wspaniałych doznań smakowych, moc życzliwości ludzkiej oraz opieki Św. Rodziny. 


Wraz z ciepłymi, świątecznymi życzeniami śle mały prezencik czyli dwa przepisy na piernikowe pudełko i imbirowe pierniczki. Smacznego życzy prawie perfekcyjna pani domu ;) !


PRZEPIS:

PIERNIKOWE PUDEŁKO:

Przygotuj rondelek i poprzez podgrzanie połącz ze sobą miód, cukier, masło i garam masalę. W oddzielnej misce połącz ze sobą pozostałe suche składniki czyli: mąkę, kakao i proszek do pieczenia. Dodaj teraz ostygniętą masę z rondla. Wymieszaj wszystko i wbij jedno jajko. Zagnieć ciasto na stolnicy obsypanej mąką. Zawiń ciasto w folię i wstaw do lodówki na 2,5 godziny. 
Po tym czasie wyjmij ciasto i rozwałkuj na odpowiadającą Tobie grubość. Wytnij wymyślone przez siebie kształty ścian pudełka. Gdy będziesz łączyć je ze sobą tasiemkami nie zapomnij zrobić właściwej szerokości otwory. Wycięte formy połóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wstaw do piekarnika (190 stopni) na 8-10 minut. 
Gdy piernikowe ścianki już się upieką i przestygną pokoloruj je kremem dekoracyjnym tak jak będziesz mieć ochotę, zwiąż tasiemkami i wypełnij imbirowymi pierniczkami, na które przepis podaje poniżej :)


PIERNIKI IMBIROWE:

Przygotuj dużą miskę, do której wsyp cukier i włóż pokrojone w kostkę masło. Dokładnie zmiksuj. Dodaj pozostałe składniki czyli mąkę, miód, sodę i imbir. Wymieszaj całość, zagnieć ciasto. I podobnie jak z piernikowym pudełkiem, owiń je folią i wstaw do lodówki na 30 minut. Po tym czasie rozwałkuj ciasto i wycinaj fantazyjne kształty pierników. Gotowe przekładaj na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstaw do piekarnika (190 stopni) na 10 minut. Gdy się upieką i przestygną pokoloruj je i zapakuj do piernikowego pudełka.


SKŁADNIKI:

PIERNIKOWE PUDEŁKO:
  • 50 g masła;
  • 60 ml miodu;
  • 1 jajko;
  • 1 szklanka mąki;
  • 50 g cukru;
  • 1 łyżeczka kakao;
  • 1 łyżka garam masala;
  • 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia.
PIERNICZKI IMBIROWE:
  •  1/2 szklanki cukru trzcinowego;
  • 125 g masła;
  • 1/2 szklanki miodu;
  • 2 łyżeczki imbiru;
  • 2 i 1/2 szklanki mąki;
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej.
SMACZNEGO I WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

niedziela, 21 grudnia 2014

Mleko migdałowe z sandaczem - zupa idealna

Testowanie potraw ciągle trwa. Tym razem propozycja na kolację wigilijną. Może podam moim najbliższym zupę z sandacza na mleku migdałowym? To byłby taki zamiennik tradycyjnego barszczu z uszkami. Podejrzewam ogromne zaskoczenie i zdziwienie na ich twarzach. Bowiem od kiedy pamiętam zarówno w moim domu rodzinnym jaki i u mojego męża zawsze na stole dominował właśnie wspaniały wywar z buraków. Moja mama przyrządzała jeszcze barszcz grzybowy gdyby goście mieli ochotę na coś innego.


PRZEPIS:

Najpierw zajmujemy się rybą. Filet z sandacza dokładnie myjemy, przekładamy do garnka z zimną wodą. Doprowadzamy do wrzenia jednak na małym ogniu, zbierając od czasu do czasu szumowiny i uważając aby ryba się nie rozpadła. To może trochę potrwać. Gdy tylko woda zawrze wyciągamy ostrożnie rybę, na pewno jest już gotowa do spożycia. Nie musicie się obawiać, że została niedogotowana. Teraz do wody wrzucamy umytą i obraną włoszczyznę, seler naciowy, kolendrę i sól do smaku. Całość gotujemy około 40 minut. Po tym czasie wyciągamy warzywa i przecedzamy wywar do oddzielnego garnka.


W czasie gotowania wywaru przygotowujemy mleko migdałowe. Migdały przesypujemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika (180 stopni) na 15 minut. Po tym czasie wyjmujemy je, przesypujemy do rondelka i zalewamy zimnym mlekiem. Całość doprowadzamy do wrzenia i zdejmujemy z ognia. Odcedzamy i wlewamy do gorącego wywaru z warzyw i sandacza. 


Na talerzu układamy po dwa trójkąty z sandacza. Zalewamy zupą, posypujemy migdałami, doprawiamy solą i białym pieprzem oraz polewamy oliwą z oliwek. Gotowe! Życzę smacznego i polecam spróbować. Naprawdę ciekawy, oryginalny smak.


SKŁADNIKI:
  • 2 i 1/2 l wody;
  • 1/2 kg filetu z sandacza;
  • włoszczyzna;
  • połowa selera naciowego;
  • sól i biały pieprz;
  • 1 łyżeczka ziaren kolendry;
  • 1/2 l mleka;
  • 300 g migdałów w płatkach;
  • oliwa z oliwek.
SMACZNEGO !!!
Inspiracja przepisem zaczerpniętym z magazynu KUKBUK.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wigilijna kawa wg pięciu przemian

Kawa... obowiązkowy dodatek do śniadania każdego poranka. Nie wiem jak Wy ale ja nie wyobrażam sobie bez niej dnia. I to nie może być zwyczajna kawa, taka ze sklepu, z torebki, to musi być najlepsze czarne złoto w mieście ;) i pochodząca z najlepszej kawiarni. Nie w tym jednak rzecz aby codziennie ją tam kupować, chodzi o to aby zaopatrzyć się w jej mieloną lub ziarnistą wersję i przyrządzać o wschodzie słońca każdego dnia. Na dzisiaj znam jedną sieć kawiarni w Warszawie, która na miejscu wypala właśnie ten trunek. Z zielonych ziaren wrzuconych do rostera powstaje cudowna, aromatyczna, brązowa kawa, której po prostu nie można się oprzeć. Szczególnie w przypadku gdy jest się od niej uzależnionym. ;)


Tym razem zaproponuje Wam trochę inną wersję niż taką zwyczajną - niezwyczajną z ekspresu. Będzie to bowiem jej wariacja według kuchni pięciu przemian. Czyli już bardziej zdrowo być nie może ;)


Przygotowujemy mały rondelek, do którego wlewamy zimną wodę, zagotowujemy i zmniejszamy "ogień". Dodajemy naszą cudowną kawę, po chwili melasę trzcinową oraz kardamon, imbir i cynamon. Wsypujemy powoli, łyżeczka po łyżeczce robiąc chwilę pauzy przed kolejną porcją i dokładnie mieszając. Najlepiej użyć świeżego imbiru gdy jednak go nie posiadasz użyj sproszkowaną wersję. Całość gotujemy 2 minuty, wyłączamy i dodajemy kilka kropli soku z cytryny. Wlewamy do dzbanka na kawę, takiego z sitkiem i za jego pomocą przecedzamy nasz napar.


Alternatywą dla melasy trzcinowej jest miód. Możesz nim posłodzić kawę już po jej przelaniu do kubków. Wówczas nadasz jej niezbędny, lekko słodki smak.
 

SKŁADNIKI:
  • 4 szklanki zimnej wody;
  • 2 łyżki mielonej kawy (najlepszej w mieście);
  • łyżeczka melasy trzcinowej lub już do kubków po 1/2 łyżeczki miodu;
  • szczypta kardamonu, cynamonu i imbiru lub 3 plasterki świeżego imbiru;
  • kilka kropli soku z cytryny.

PAMIĘTAJ! Nie pij tak po prostu kawy, Ty się nią delektuj ;) Zrób z tego rytuał i proszę nie mów mi tylko, że nie masz na to czasu!

wtorek, 9 grudnia 2014

Dorsz po grecku

Od 6 grudnia czyli Mikołajek zamieszczam na moim blogu przepisy, które Wy umieścić możecie na swoim wigilijnym stole. Sprawdzam i eksperymentuje właśnie po to aby upewnić się, że i w tym roku moim gościom wszystko będzie smakowało a ja będę spokojna o każdą świąteczną potrawę. A oprócz dobrego smaku nieodzownym elementem jest również jej niebanalny wygląd, apetyczny, ciekawy i zachęcający do spróbowania. Bowiem tyle jest "konkurencji" na stole, że nie wiadomo którą potrawę najpierw skosztować więc jej oprawa wizualna jest niezmiernie ważna. Jak również istotne jest to aby przy gotowaniu i przyrządzaniu bożonarodzeniowego menu po prostu dobrze się bawić. Ktoś kiedyś powiedział: "Aby dobrze gotować musisz to robić z sercem i musisz być szczęśliwym człowiekiem. To na talerzu po prostu da się wyczuć".

 

PRZEPIS:

Na początku zajmiemy się rybą. Ja wybrałam dorsza, Ty możesz spróbować każdej innej białej ryby. Należy ją umyć, wytrzeć i podzielić na mniejsze kawałki. Wrzucić wszystko do miski, zalać sokiem z cytryny i przyprawić kurkumą. Dla ostrości można dodać niewielką ilość czarnego, mielonego pieprzu. Kolejno przygotowujemy dwa głębokie talerze, do jednego wlewamy oliwę z oliwek a do drugiego wsypujemy sezam. Teraz pora na to aby każdy kawałek ryby z osobna obtaczać w oliwie i sezamie oraz smażyć na patelni, na rozgrzanym maśle klarowanym. Po 1 minucie z każdej strony, właściwie czas smażenia jest uzależniony od tego na jakie kawałki poporcjujesz swoją rybę. Ja przygotowałam dosyć małe porcje.

 

Teraz pora przygotować dosyć duży garnek i roztopić w nim dwie łyżki klarowanego masła. Wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę i przyrumienić. Następnie dodać startą na dużych oczkach marchewkę, selera i pietruszkę oraz otartą z jednej cytryny skórkę. Podlać wszystko wodą i doprawić zielem angielskim oraz liściem laurowym. Dosolić do smaku. Gdy wszystko już trochę zmięknie pora dodać krojone pomidory z puszki i kilka łyżek koncentratu. Całość gotować około 30 minut. Ja lubię gdy warzywa są naprawdę miękkie.


Przyszedł czas aby przygotować żaroodporne naczynie i wyłożyć je kolejno warstwami: najpierw warzywa później ryba i tak układamy 3 warstwy. Zapiekać w temperaturze 180 stopni (grzanie góra - dół) przez godzinę.

 

SKŁADNIKI:
  • 1 kg marchewki;
  • 3 pietruszki (korzeń);
  • 1/2 selera;
  • 3 białe cebule;
  • 1 kg dorsza;
  • 1 cytryna (do przepisu użyłam skórki otartej z cytryny i soku z niej wyciśniętego);
  • puszka krojonych pomidorów;
  • kilka łyżek koncentratu pomidorowego;
  • oliwa z oliwek, sól, sezam, czarny pieprz, sól, kurkuma, kilka listków laurowych i ziela angielskiego.
SMACZNEGO!!!
Inspiracja przepisem zaczerpniętym z najnowszej książki Anny Lewandowskiej.

sobota, 6 grudnia 2014

Ciasteczka od Mikołaja

U nas już był a u Was? Oprócz prezentów dla całej rodziny zostawił również kilka zdrowych, przepysznych ciasteczek i przepisy jak je wykonać samemu ;) Konkretnie ich trzy rodzaje: buraczane z mąki jaglanej, malinowe z płatków owsianych i sezamowe z mąki razowej. Polecam spróbować i wykonać każde z nich. Moja córka - o dziwo! - zachwyciła się najbardziej tymi buraczanymi, mi osobiście przypadły do gustu sezamowe.
Praktyczne prezenty to ja lubię ale bez okazji ;)


PRZEPIS NA CIASTECZKA SEZAMOWE:

Wymieszaj ze sobą suche składniki. Następnie roztop masło i gdy ostygnie do temperatury pokojowej dodaj razem z jajkami do suchych składników. Wymieszaj dokładnie i na blasze wyłożonej papierem do pieczenia uformuj ciasteczka. Piecz 20 minut w temperaturze 180 stopni (grzanie góra - dół) i dodatkowe 5 min. na termoobiegu.


PRZEPIS NA CIASTECZKA BURACZANE:

W pierwszej kolejności musisz zająć się burakami, obrać je, ugotować do miękkości i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Teraz wystarczy już tylko wszystkie składniki wrzucić do miksera i połączyć ze sobą. Uformować ciasteczka, przełożyć na blachę i piec 150 stopniach przez 45 minut (grzanie góra - dół) i dodatkowe 5 min. w 180.


PRZEPIS NA CIASTECZKA MALINOWE:

Te ciasteczka są najprostsze w przygotowaniu. Nic nie trzeba gotować, mieszać w oddzielnych miskach ani podgrzewać. Po prostu wszystkie składniki do miksera i wymieszać ze sobą. Nie musisz tego robić dokładnie. Ważne żeby było widać co na tych ciastkach jest, gdy za bardzo zmiksujesz powstanie jednolita masa a nie o to chodzi. I ponownie formujesz ciasteczka, na blachę i do piekarnika na 20 minut w temperaturze 180 stopni (grzanie góra - dół). 


SKŁADNIKI:

Na ciasteczka sezamowe:
  • 2 szklanki otrębów owsianych;
  • pół szklanki sezamu;
  • szczypta soli;
  • 1 jajko;
  • pół szklanki mąki razowej;
  • 125 g masła;
  • 1/3 szklanki cukru trzcinowego.
Na ciasteczka buraczane:
  • 5 łyżek ugotowanych i startych buraków;
  • 6 łyżek mąki jaglanej (czyli zmiksowanej - w młynku do kawy - kaszy jaglanej);
  • łyżeczka miodu;
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego;
  • łyżka pestek słonecznika;
  • łyżka płatków/siemienia lnianego;
  • szczypta cynamonu.
 Na ciasteczka malinowe:
  • 120 g malin (ja użyłam mrożonych, z własnych, letnich zbiorów ;);
  • szklanka płatków owsianych;
  • garść rodzynek;
  • łyżka oleju rzepakowego;
  • łyżka miodu;
  • łyżka pestek słonecznika;
  • szczypta cynamonu.
SMACZNEGO!!!

czwartek, 27 listopada 2014

Tarta pod beszamelem

Czy ja już wspominałam, że gdy przypominam sobie o cieście francuskim, to przygotowuje z niego różne potrawy aż do znudzenia? Mojego znudzenia lub domowników ;) Tak więc i tym razem propozycja na szybkie, smaczne, pożywne, wegetariańskie danie, które może być obiadem lub kolacją. Porcja raczej na dwie osoby. P.S. I znów, w tarcie, przemycam roszponkę dla córci.


PRZEPIS:

Najpierw przygotowujemy tortownicę z wyjmowanym spodem. Wykładamy ją ciastem francuskim a spód nakłuwamy widelcem. Teraz musimy zająć się beszamelem. Przygotowujemy patelnię, na której rozgrzewamy masło, następnie dodajemy mąkę i mieszamy. Po chwili dodajemy połowę ilości mleka z przepisu, ponownie łączymy wszystkie składniki na patelni. Najlepiej robić to gumową trzepaczką, najłatwiej będzie nam pozbyć się grudek. Kolejno dolewamy pozostałe mleko i dosypujemy czarny, mielony pieprz oraz suszoną bazylię. 

Zabieram się za tartę. Układamy na niej najpierw uprzednio umytą roszponkę, następnie rozdrobniony ser feta a na końcu polewamy całość beszamelem. Pieczemy w temperaturze 190 stopni (grzanie góra - dół) przez około 45 minut.


SKŁADNIKI:
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego;
  • 2 garści roszponki;
  • pól opakowania sera feta.
Na sos beszamelowy:
  • 2 łyżki masła;
  • 2 łyżki mąki;
  • 2 szklanki mleka;
  •  pieprz czarny, mielony oraz suszona bazylia.
SMACZNEGO !!!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Pocztówki z kolacji

Dawno w mojej kuchni nie było ciasta francuskiego. Przez jakiś czas o nim po prostu zapomniałam. I tak ostatnio myśląc co ciekawego, innego przygotować na kolację dla mojej rodzinki przypomniałam sobie właśnie o nim. Postanowiłam przygotować z niego fajny i smaczny obrazek do zjedzenia. Ja wykorzystałam tylko 4 składniki, Wy możecie poszaleć :) Przede wszystkim zależało mi na tym aby przemycić do żołądka mojej córki roszponkę, stąd użyłam pozostałe składniki, które lubi i jeden, którego smaku jeszcze nie znała.


PRZEPIS:

Zawsze myję sałatę, bez względu na to jak jest pakowana i co na tym opakowaniu jest napisane, Wam również polecam tak robić. Następnie myję i obieram ze skórki pomidory. Blachę wykładam papierem do pieczenia. Rozkładam na nim arkusz ciasta francuskiego i kroję na cztery kwadraty. Zawijam boki na około 0,5 - 1 cm. Na każde okienko wbijam po jednym kurzym jajku (koniecznie te najlepszej jakości, jeżeli nie macie dobrego znajomego na wsi i już musicie kupować w sklepie to chociaż kupujcie te oznaczone cyfrą "0"). Kolejno układam roszponkę, pomidory i przyprawiam. 


Teraz nie pozostaje nam nic innego jak wstawić nasze "pocztówki z kolacji" do piekarnika. Temperatura 190 stopni, grzanie góra - dół, na około 20 minut. Tak naprawdę musicie obserwować jajka i ciasto. Gdy tylko się zetną a ciasto lekko podrumieni są już gotowe do spożycia.


SKŁADNIKI:
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego;
  • 1 pomidor;
  • garść roszponki;
  • 4 jajka (koniecznie "zerówki");
  • przyprawy wedle upodobania. 
SMACZNEGO !!!

czwartek, 20 listopada 2014

Zielone naleśniki na słono

Masz już dosyć kanapek w pracy, przygotuj sobie zielone naleśniki ze słonym nadzieniem. Ja do moich śniadaniowych pyszności dodałam bazylii ale Ty możesz dorzucić każdą inną zieloną przyprawę. Baw się smakami i kolorami. Eksperymentuj, ponieważ na tym właśnie bazuje dobra kuchnia a kto nie próbuje ten nie zyskuje. ;)


PRZEPIS:

Przygotuj ciasto na naleśniki. Podobnie jak przy poprzednim przepisie związanym właśnie z naleśnikami nie podawałam dokładnej receptury gdyż zawsze robię to "na oko" a wierzę, że każdy z Was takie ciasto przygotować potrafi. Tym razem jednak podam kilka wskazówek ponieważ zmodyfikowałam troszeczkę skład mikstury. Bowiem do ciasta dodałam pół na pół mąki pszennej i razowej oraz zmiksowałam bazylię z wodą. Całość wymieszałam i smażyłam naleśniki.


FARSZ:

W szklanej misce wymieszaj ze sobą ser twarogowy, pokrojone w kostkę rzodkiewki, szynkę i owoc kaki oraz przyprawy. Gdy naleśniki będą już gotowe wysmaruj je dwoma łyżkami farszu i złóż w trójkąty. Zapakuj w papier i pudełko. Śniadanie, lunch lub obiad do pracy gotowe :) Delektuj się smakiem.


SKŁADNIKI:

Na ciasto:
  • mąka pszenna;
  • mąka razowa;
  • mleko;
  • 2 jajka;
  • 3/4 szklanki wody;
  • szklanka świeżych listków bazylii;
  • sól.
Na farsz:
  • 250 g sera twarogowego półtłustego;
  • gruby plaster dobrej jakości szynki;
  • 4 rzodkiewki;
  • 1 owoc kaki;
  • przyprawy suszone: bazylia, oregano;
  • sól, pieprz.


poniedziałek, 17 listopada 2014

Bakłażan nadziewany pastą orzechową

Poniedziałkowy obiad nie musi być taki zwyczajny i prosty w smaku, wystarczy że dodasz do niego roladki z bakłażana nadziewanego pastą orzechową. A jako zwieńczenie całości - owoc granatu, kwaśny i intensywny w swoim smaku, doda potrawie i Twoim zmysłom koloru ;)


PRZEPIS:

Najpierw zajmiemy się bakłażanem. Myjemy go, nie obieramy, kroimy wzdłuż, w plastry. Następnie solimy i odstawiamy na bok aż puści wodę. W tym czasie zabieramy się za pastę orzechową. Do wysokiego, plastikowego naczynia (zestaw od blendera) wsypujemy orzechy i miksujemy je. To może troszkę potrwać gdyż orzechy zaczną wytwarzać olej i ciężko może się całość miksować. Bądźmy cierpliwi, warto ;) dodajemy wrzątek i ocet. Łączymy dokładnie wszystkie składniki. Teraz dokładamy przeciśnięty przez praskę czosnek, kurkumę, bazylię, majeranek, oregano i ziarna granatu, mieszamy wszystko, tym razem za pomocą łyżki, chodzi o to aby nie zmiksować ziaren granatu na miazgę. Próbujemy, ewentualnie dodajemy sól, nie zapominając jednak, że soliliśmy już bakłażana.


Gdy pasta orzechowa będzie gotowa z bakłażanów również powinna już "wyjść" woda. Rozgrzewamy grillową patelnię, smarujemy ją oliwą i układamy plastry bakłażana, które uprzednio wytarliśmy z nadmiaru płynów. Plastry doprowadzamy do miękkości, gdy lekko ostygną smarujemy pastą i zawijamy. Całość, już na talerzu gotowym do podania potrawy, posypujemy ziarenkami granatu.


SKŁADNIKI:
  • 2 średniej wielkości bakłażany;
  • 150 g orzechów włoskich (obranych);
  • 2 ząbki czosnku;
  • 1 łyżeczka octu winnego;
  • 1 łyżeczka kurkumy;
  • po 1/3 łyżeczki suszonego majeranku, bazylii, oregano;
  • ziarna z połowy granatu.


SMACZNEGO !!!

piątek, 14 listopada 2014

Po prostu HUMMUS

Ciecierzyca stosowana jest przy leczeniu wielu dolegliwości m.in.: przy kłopotach z ciśnieniem, niewłaściwym poziomem cholesterolu, bólach głowy, kaszlu i podrażnionych drogach oddechowych. Jednak to nie wszystko wzmacnia również naszą odporność, korzystnie wpływa na stan skóry, włosów i paznokci. Jeszcze Ci mało? Jeszcze nie jesteś przekonany/przekonana do tego aby w końcu jej spróbować? To może zachęci Cię fakt, że jest również traktowana jako afrodyzjak ;) ponieważ działa pobudzająco.
Jej dodatkowym atutem jest duża zawartość białka więc bardzo często stosowana jest jako zamiennik mięsa w diecie wegetariańskiej. Na tym jednak nie chciałabym poprzestać, przy wyliczaniu wielu zalet ciecierzycy, bowiem obfituje jeszcze w fosfor, potas, żelazo, błonnik a także większość witamin z grupy B. Wchodzisz w to? ;)


PRZEPIS:

W zależności od tego jaką masz ciecierzycę, sprawdź najpierw na opakowaniu sposób jej przygotowania. Moja moczyła się w wodzie całą noc (8 godzin) a następnie gotowała 70 minut. Może się więc okazać, że podobnie jest z Twoją i raczej hummus na dzisiejsze śniadanie odpada ;) Gdy jednak zdołasz ją już przygotować i wystudzić zmiksuj ją w blenderze razem z kilkoma łyżkami wody (dodaj jej tyle ile uważasz za stosowne, jednak nie za dużo żeby uzyskać konsystencje pasty do smarowania), w której ciecierzyca się gotowała oraz sokiem z cytryny.


Gdy uzyskasz gładką masę dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek lub nie dodawaj, jeżeli nie lubisz. Ja przygotowałam właśnie dwie wersje, jedną bez czosnku dla matek karmiących ;) Jednak to nie koniec składników do naszego hummusu. Należy jeszcze dodać pastę sezamową, oliwę i sól do smaku. Teraz dokładnie połącz wszystkie składniki. Gotowe!


SKŁADNIKI:
  • 300 g ciecierzycy;
  • łyżka pasty sezamowej - tahini;
  • 5-6 łyżek soku z cytryny;
  • 1 ząbek czosnku;
  • oliwa z oliwek i sól - wedle uznania.
SMACZNEGO!!! 

wtorek, 11 listopada 2014

Dyniowe gofry

Nie takie zwyczajne gofry... ponieważ dyniowe. Wcale do ich użycia nie potrzebujesz świeżej dyni jednak przecier lub dżem z tego warzywa zdecydowanie będzie potrzebny. Jeżeli masz trochę więcej czasu i chęci to zapraszam po przepis na dyniowy dżem (CZAS ZAMKNĄĆ JESIEŃ W SŁOIKU 2013 >>> zobacz przepis), który w zeszłym roku opublikowałam na moim blogu. Możesz od razu przygotować więcej porcji pysznego, słodkiego dodatku i podobnie jak ja wykorzystać w chwili gdy masz ochotę na "coś słodkiego".


PRZEPIS:

Do tego przepisu potrzebujemy przygotować bitą śmietanę i ciasto na gofry (alternatywnie dżem dyniowy). W pierwszej kolejności zajmiemy się białą masą ;) właśnie po to aby dać jej jeszcze trochę czasu na zgęstnienie w lodówce.

Śmietankę kremówkę przelewamy do średniej wielkości miski, ubijamy około 2 minuty. Po tym czasie dodajemy cukier, gałkę muszkatołową, cynamon oraz cukier waniliowy. Teraz dokładnie wymieszaj - ubij składniki do momentu zgęstnienia śmietany. Odstaw do lodówki, zabierz się za ciasto na gofry.


CIASTO NA GOFRY:

Przygotuj kolejne dwie miski. W mniejszej wymieszaj ze sobą mleko, jaja, dżem dyniowy, olej rzepakowy i cukier waniliowy. Do większej miski przesiej mąkę, dodaj cukier, sól, proszek do pieczenia, cynamon, imbir oraz gałkę muszkatołową. Przelej mokre składniki do suchych. Dokłądnie wymieszaj mikserem. 


Nasze pyszności piecz na rozgrzanej i uprzednio posmarowanej oliwą gofrownicy. Gofry możesz podawać złożone jak kanapki, w środku polane syropem klonowym a z wierzchu kleksem bitej śmietany. :)  Podawaj gorące z mocno schłodzoną bitą śmietaną oraz przepysznie gorzką kawą latte lub czarną americaną.  

Gofry możesz przechować w szczelnie zamkniętym pojemniku, w lodówce do następnego poranka. Po takim "magazynowaniu", aby odzyskały świeżość, rozgrzej piekarnik do 100 stopni (góra - dół) i wstaw rozłożone na blasze, na około 15 min.  


SKŁADNIKI:

NA BITĄ ŚMIETANĘ:
  • 250 ml śmietany kremówki 30 %;
  • 2 łyżeczki cukru;
  • 1/2 łyżeczki cukru waniliowego;
  • 1 łyżeczka cynamonu;
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej;
NA CIASTO:
  • 1 szklanka mleka 3,2 %;
  • 2 jajka;
  • 200 ml przecieru/dżemu dyniowego (dżem nie może być gęsty);
  • 1 łyżeczka cukru waniliowego;
  • 1/2 szklanki oleju rzepakowego (lub oliwy z oliwek);
  • 1 i 1/2 szklanki mąki;
  • 2 łyżeczki cukru trzcinowego;
  • 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia;
  • 1 łyżeczka imbiru i 1 cynamonu;
  • 1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej;
  • szczypta soli.
  • syrop klonowy
SMACZNEGO !!!

piątek, 7 listopada 2014

Migdałowo-jabłkowe muffiny

Uwielbiam każde, wszystkie rodzaje, z różnymi dodatkami, posypką i nadzieniem. Nie zdarzyło mi się jeszcze odmówić poczęstowania się nimi gdy ktoś proponował. Są małym, idealnym dodatkiem do kawy. Nie można się nimi przysłowiowo zapchać ani zbytnio najeść, są zawsze w sam raz. A przy wszystkich ich zaletach tak ładnie wyglądają i tak cudownie jest odrywać od ciasta papierek i konsumować z wyczuciem każdy ich kęs. O czym mowa, oczywiście... o MUFFINACH :)


PRZEPIS:

Najpierw zajmij się jabłkami. Umyj je, obierz ze skórki i wydrąż gniazda. Pokrój w drobną kostkę, przesyp do małej miski, odstaw na bok. Skoncentruj się teraz na suchych składnikach, do nich potrzebna będzie kolejna miska. Przesiej mąkę, dodaj proszek do pieczenia oraz łyżeczkę cynamonu. Czas na przygotowanie trzeciej miski tym razem z przewagą mokrych składników. Wrzucamy do niej cukier trzcinowy, miód, olej, jajka i jogurt. Jeżeli nie masz płynnego miodu to zrób dla tego, który posiadasz gorącą kąpiel, dodaj również do niego odrobię wrzątku. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy przy użyciu trzepaczki.


Teraz pora na migdały. Grubo je siekamy a następnie połowę wrzucamy do miski z mąką a drugą ich część do małej miseczki, będą służyć jako posypka naszych muffinek. I właśnie do tej małej miseczki dorzucamy również drugą łyżeczkę mielonego cynamonu i 3 łyżeczki cukru trzcinowego. Przyszedł czas aby mokre składniki połączyć z suchymi, dodać pokrojone jabłko i wymieszać.


Tak przygotowane ciasto przekładamy do brytfanki na muffiny wyłożonej dodatkowo papierowymi foremkami. Każdą muffinkę oddzielnie posypujemy przygotowaną miksturą z czwartej, małej miseczki. Teraz do piekarnika na 200 stopnii, czas pieczenia to około 20 minut. Jednak od razu po upieczeniu nie wyciągaj swoich pyszności, pozostaw jeszcze na 10 minut z lekko uchylonymi drzwiczkami, oczywiście przy wyłączonym piekarniku.   

SKŁADNIKI:

NA CIASTO:
  • 2-3 jabłka;
  • 250 g mąki pszennej;
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu;
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia;
  • 130 g cukru trzcinowego;
  • około 120 ml płynnego miodu;
  • mały pojemnik jogurtu naturalnego (165 g);
  • 125 ml oleju;
  • 2 jajka;
  • 35 g migdałów (całych do poszatkowania).
NA POSYPKĘ:
  • 35 g migdałów (całych do poszatkowania);
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu;
  • 3 łyżeczki cukru trzcinowego.
SMACZNEGO !!!

piątek, 31 października 2014

Pieczona dynia na Halloween

Dzisiaj 31 października, co oznacza, że mamy Halloween. U nas na osiedlu zaraz się zacznie. Dzieci sąsiadów będą dzwonić do drzwi i prosić o cukierki. Paczki mam już więc w pogotowiu, podobnie z moją torbą do szpitala ;) a dla nas, na halloweenową kolację przygotowałam oczywiście dynię :) ale w trochę innej postaci niż dotychczas była preferowana w moim domu. To nie będzie zupa-krem (ZUPA HALLOWEENOWA 2013 >>> zobacz przepis), ani ciasto (DYNIOWA PAJĘCZYNKA 2013 >>> zobacz przepis), które robiłam w zeszłym roku ale będzie to zupełnie coś innego. Po prostu ją zapieczemy i dodamy kozi ser, pomarańcze oraz samodzielnie przygotowane pesto z orzechów włoskich i świeżej kolendry. Uwierzcie mi na słowo pisane ;) gdy to wszystko, w połączeniu, prosto z widelca, trafi do waszych ust, to oszalejecie ;) orgazm kubków smakowych gwarantowany ;)


PRZEPIS:

Najpierw zabieramy się za dynię, dokładnie ją myjemy i wycieramy. Kroimy na pół i jeszcze raz na pół. Wyciągamy "wnętrzności" ;) A teraz dalej używamy noża tak aby powstały około 4 centymetrowe plastry dyni.
Z piekarnika wyciągamy blachę, rozkładamy na niej papier do pieczenia oraz uprzednio przygotowane plastry dyni. Każdy kawałek polewamy oliwą z oliwek a następnie posypujemy solą. Zapiekamy w piekarniku o temperaturze 200 stopni przez około 40 minut. Pieczenie góra-dół.


Gdy dynia nabiera miękkości w piekarniku czas zabrać się za pesto. Do plastikowego wysokiego pojemnika wrzucamy świeżą kolendrę, orzechy włoskie, oliwę z oliwek, czosnek, sok z pomarańczy i trochę soli - wedle uznania. Dokładnie miksujemy i próbujemy.

Sprawdzamy naszą dynię, powinna być już dobra. Wyciągamy ją z piekarnika i układamy na dużym płaskim talerzu. A na niej: obraną ze skórki, pokrojoną w plastry lub ćwiartki pomarańczę, kawałki sera koziego twarogowego oraz pesto. Zajadamy póki ciepłe :)


SKŁADNIKI (na 2 porcje):
  • 1 mała dynia (ja użyłam Hokkaido);
  • 6 łyżek oliwy z oliwek;
  • sól do smaku;
  • 1 pomarańcza;
  • ser kozi typu twarogowego (małe opakowanie);
PESTO:
  • 1/5 - 2 garści świeżej kolendry;
  • 1/2 szklanki obranych orzechów włoskich;
  • 5 łyżek soku z pomarańczy;
  • 1 ząbek czosnku (dosyć duży);
  • sól do smaku.
SMACZNEGO !!!